Kalendarz adwentowy – XII – Sprzątanie łazienki

Ostatnie pomieszczenie, które wymaga bezwzględnego posprzątania z uwagi na potencjalnych świątecznych gości to łazienka, a precyzyjniej – toaleta, jeżeli masz osobno.

Goście muszą mieć możliwość załatwienia w komfortowych warunkach sama wiesz czego 😉 Dobrze by było jakby później mogli umyć i wytrzeć ręce a może nawet chcieliby się przejrzeć w lustrze. Umycie łazienki „kąpielowej” też polecam, bo pewnie będziesz chciała się chociaż raz spokojnie wykąpać z pianą i odpocząć. Milej Ci będzie w czystej łazience.

Nie robimy testu białej rękawiczki, więc nie traktuj tego jako kompleksowy poradnik. To bardziej wersja „mam dwie godziny po pracy i muszę zdążyć”. Oczywiście dotyczy to też wszystkich pozostałych wpisów z kalendarza 😉

Nie wiem jaką masz łazienkę i ile masz w niej rzeczy dlatego napiszę Ci jak ja to robię:

  1. Ściągam pranie z suszarki, składam i chowam.
  2. Nastawiam kolejne pranie.
  3. Zbieram do miski wszystkie rzeczy/kosmetyki z miejsc, które chcę umyć (umywalka, wanna) i stawiam w przedpokoju.
  4. Wynoszę wszystko, co stoi na podłodze.
  5. Mydło kładę na gąbce a mydelniczki zalewam gorącą wodą w misce żeby odmokły (stawiam w przedpokoju).
  6. Zdejmuję i daję „od brudów” wszystkie ręczniki (jeden zostawiam na klamce, do wycierania rąk).
  7. Zakładam gumowe rękawiczki.
  8. Zdejmuję deskę sedesową (mam taką na klipsy, którą się łatwo zdejmuje), wkładam do wanny, zalewam gorącą wodą i dolewam wybielacza.
  9. Zalewam muszlę żelem do czyszczenia.
  10. Spryskuję umywalkę z baterią, muszlę i wannę z baterią (powyżej linii wody, w której moczy się deska) i kafle nad wanną wodą z wybielaczem LUB wodą z octem (nigdy razem!). Używam na zmianę co drugi raz.
  11. Spryskuję lustro i szybę (w drzwiach ale na prysznicową też się nadaje) wodą z octem lub płynem do szyb.
  12. Wycieram suchą szmatką lub ręcznikiem papierowym od najczystszej szyby do najbrudniejszej.
  13. Gąbką (zwykłą kuchenną) myję to, co popryskałam wcześniej – od najczystszego do najbrudniejszego. Bez muszli i wanny. Zazwyczaj wokół umywalki -> umywalka -> bateria ->kafle nad wanną -> prysznic i bateria -> półeczki wokół wanny.
  14. Szczotką toaletową szoruję wnętrze muszli.
  15. Z zewnątrz muszlę myję specjalnymi chusteczkami lub ręcznikiem papierowym.
  16. Takimi samymi chusteczkami lub ręcznikiem papierowym czyszczę deskę (która się moczyła w wannie – jakby się nie moczyła, to opryskałabym ja przy okazji pryskania muszli).
  17. Instaluję deskę spowrotem, uzupełniam kostkę toaletową i kostkę do spłuczki.
  18. Wypuszczam wodę z wanny i myję wannę.
  19. Zwykłą mokrą  ściereczką przecieram grzejnik, drzwi, wieszaczki na ręczniki, meble z wierzchu itp.
  20. Przy użyciu wiadra, wody z wybielaczem i ścierki do podłogi – myję podłogę „wycofując się” z łazienki.
  21. Jak podłoga wyschnie to myję mydelniczki, które się już odmoczyły, odkładam na miejsce wszystko co wyniosłam i wieszam czyste ręczniki.
  22. Jak pranie się skończy to je wieszam.

Im częściej to robię tym szybciej idzie 😉

Co jest najważniejsze przy czyszczeniu łazienki:

  • Muszlę czyści się zawsze od zewnątrz do wewnątrz.
  • Na podłodze wokół muszli jest zawsze najwięcej bakterii (nie będę Ci pisać dlaczego bo to lekko nieapetyczny temat) więc tamte okolice najlepiej czyścić czymś jednorazowym lub ścierką, która już i tak idzie do wyrzucenia. Koniecznie z czymś zawierającym chlor.
  • Metoda na opryskanie wszystkiego i przetarcie działa bezbłędnie pod warunkiem, że wszystko będzie dokładnie opryskane (mokre), będzie miało kilka minut żeby odmoknąć i nie zdąży wyschnąć zanim zaczniesz czyścić.
  • Wybielacz to chlor więc działa antybakteryjnie ale przy tym też odbarwia, więc zastanów się, czy wszystko możesz opryskać.
  • Ocet to kwas więc doskonale odkamienia ale może powodować kruszenie fug. ABSOLUTNIE nie wolno stosować go do kamienia naturalnego.
  • Możesz zmienić kolejność i środki czyszczące według uznania jednak pamiętaj, że każdy środek trzeba rozprowadzić i dać mu czas (co najmniej 5 minut) żeby zadziałał. No chyba, że lubisz szorować i się męczyć.

Na pocieszenie powiem Ci, że jeżeli zrobiłaś to wszystko to spaliłaś od 300 do 500 kalorii i możesz iść zjeść pączka 😉

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi wpisami? Polub mój profil na facebooku 🙂
Podobał Ci się ten wpis? Podziel się nim: