Depresja pourlopowa ;)
Dzisiaj będzie głównie o mnie, bo muszę sobie trochę ponarzekać. Naprawdę z całego serca nie lubię urlopów – szczególnie tych, które trwają pełny tydzień lub więcej. A jak to jest urlop „zbiorowy”, który obejmuje jeszcze mojego męża i dziecko to już w ogóle dramat. I nie chodzi o to, że ze mnie jakiś pracoholik wybitny, […]