Ośmielam się nieśmiało przypuszczać, że masz jeszcze jakiś pokój / pomieszczenie oprócz opisanych do tej pory. Pokój dziecka? Garderoba? Składzik? Druga sypialnia? Jadalnia? Dziwny-pokój-nie-wiadomo-do-czego-ale-jest? Najwyższa pora żeby go trochę odkopać.
Jeżeli to pokój dziecka, to pamiętaj, że dziecko odkopuje samo a Ty nakierowujesz, wskazujesz co i w jaki sposób trzeba zrobić ale nie wyręczasz. Jeżeli to „jaskinia” męża – obowiązuje ta sama zasada 😉 Jeżeli dziecko jest jeszcze bezwzględnie za małe i nie da rady, to trochę możesz wyręczyć. Jeżeli mąż nie da rady, to proponuję spakować mu walizki i odesłać do mamusi na kurs doszkalający 😉
W każdym innym wypadku możesz to dodatkowe pomieszczenie zrobić sama ale oczywiście nie musisz. Nie napisałam tego wcześniej, bo wydawało mi się to oczywiste, a teraz to już może trochę późno na takie olśnienia ale napiszę: Wszystkie zadania, które masz do wykonania możesz (POWINNAŚ) rozdzielić po domownikach. Oczywiście stosownie do możliwości. Jeżeli mąż 8 godzin pracuje, dziecko jest 6-8 godzin w przedszkolu/szkole, a Ty jesteś pełnoetatową Panią Domu to ja na Twoim miejscu nie miałaby sumienia wymagać od męża odrabiania w domu nadgodzin. Jeżeli jednak oboje pracujecie, nie ma Was w domu tyle samo czasu i wracacie po pracy tak samo zmęczeni to jak najbardziej słuszne będzie podzielenie tego dodatkowego – „domowego etatu” po równo – teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen.
I żeby nie było żadnych niedomówień – „pełnoetatowa Pani Domu” w moim odczuciu to taka, która jest w domu SAMA przez co najmniej 6 godzin dziennie i w tym czasie nie wykonuje żadnej pracy zarobkowej ani społecznej (nie pracuje zdalnie, nie realizuje projektów, nie działa w organizacji charytatywnej). I oczywiście NIE ZAJMUJE SIĘ MAŁYM DZIECKIEM. Bo kobieta, która spędza 8 godzin w domu niańcząc dzieci to pełnoetatowa NIANIA, a jej praca jest wyjątkowo obciążająca fizycznie i psychicznie. Dlatego kobieta pracująca jako pełnoetatowa niania (nawet jeżeli robi to we własnym domu i dla własnych dzieci), powinna z czystym sumieniem dzielić dodatkowy „domowy etat” między siebie, a męża.
Wracając z tych dygresji do tematu „dzisiejszego odcinka” – na podstawie wcześniejszych wpisów o salonie i sypialni możesz spokojnie wydedukować jak ogarnąć każde dodatkowe pomieszczenie w domu. W skrócie:
- Wyrzucasz śmieci, zbierasz ciuchy i brudne naczynia.
- Rzeczy z innych pomieszczeń wynosisz do właściwych pomieszczeń.
- Rzeczy z tego pomieszczenia odkładasz na miejsca a te, które nie mają miejsca – do pudła.
- Czyścisz plamy i przecierasz płaskie powierzchnie.
- Dodatkowo możesz wyczyścić szafki, sprzęty, durnostojki, okna, lampy, drzwi, fronty szafek czy co tam jeszcze w tym pokoju masz.
- Na samym końcu jak masz moc – próbujesz rozpakować pudło.
Dzisiaj temat bardzo otwarty więc nie umiem napisać Ci bardziej szczegółowych porad. Jak masz problem, to napisz mi jakie jest to dodatkowe pomieszczenie u Ciebie i z czym konkretnie nie możesz sobie poradzić – postaram się coś wymyślić 🙂