Pod koniec zeszłego tygodnia sugerowałam Ci dokładne powycieranie kurzu w całym mieszkaniu. Jeżeli to zrobiłaś, to zapewne jakaś część tego kurzu wylądowała na podłodze. Dlatego dzisiaj pora na odkurzanie podłóg.
Nawet jeżeli odkurzasz bardzo często, to przypuszczam, że nie robisz tego za każdym razem bardzo, bardzo dokładnie. Co rozumiem przez „dokładnie”?
- Przesunięcie mebli, które da się łatwo przesunąć (stół , fotel, mała komódka, szafka nocna).
- Odkurzenie pod meblami, których nie da się przesunąć (szafa, regał, łóżko). Oczywiście w granicach rozsądku – jeżeli mebel nie jest na nogach tylko przylega gładko do podłogi to się przecież nie będziesz na niego rzucać zaklęć lewitacyjnych 😉
- Odkurzenie w zakamarkach za meblami i między nimi (wiesz – tam, gdzie musisz zmienić końcówkę odkurzacza na wąską, bo ta zwykła nie wejdzie).
- Wytrzepanie dywanów i poodkurzanie pod nimi.
- Wyczyszczenie kątów i rantów przy drzwiach i wzdłuż progów.
- Wyczyszczenie wycieraczki.
- Odkurzenie mebli tapicerowanych, które tego wymagają. Wiem, że to nie podłoga ale kwalifikuje się pod odkurzacz, a nie ściereczkę do kurzu, dlatego teraz mi się przypomniało. 😉
Zanim zabierzesz się za odkurzanie – wymień worek na pusty, pozdejmuj wszystkie kłaczki z końcówek odkurzacza, upewnij się, że w rurze nic nie utkwiło i możesz skropić filtr odkurzacza kilkoma kropelkami ulubionego olejku zapachowego. Żeby się waliło i paliło – nie zamiataj wcześniej. A jeżeli już naprawdę musisz, bo mąż lub dzieci wrócili wczoraj z bagien i nanieśli błota, którym można by zaopatrzyć luksusowe spa – odczekaj co najmniej dwie / trzy godziny między zamiataniem a odkurzaniem. Czemu? Bo w trakcie zamiatania wzbijasz w powietrze strasznie dużo kurzu. Jeżeli zbyt szybko poodkurzasz, to ten wzbity kurz nie zdąży opaść i wieczorem znów będziesz go miała na podłodze.
Jeżeli do odkurzania zwijałaś dywany i przestawiałaś meble, to jeszcze ich dzisiaj nie odkładaj na miejsce, bo jutro ciąż dalszy czyszczenia podłogi 🙂