Tak jak doradzam Ci przy każdych porządkach – niezależnie czego dotyczą: Przejdź się po domu z dużym workiem na śmieci i zbierz wszystkie śmieci. Sprawdź dokładnie każde pomieszczenie w domu i wyrzuć wreszcie te wszystkie rzeczy, które od kilku tygodni (lub miesięcy) czekają aż będziesz o nich pamiętać podczas wychodzenia z domu.
Tak naprawdę największą trudnością i jednocześnie istotą tego zadania nie jest pozbieranie „smarkatek” i walających się papierków po cukierkach, czy zgarnięcie skórek po mandarynkach. Największą trudnością jest ruszenie wreszcie zadka, zapakowanie się w samochód i wywiezienie w odpowiednie miejsca np.:
- tych wszystkich szklanych butli i słoików, których od miesiąca nie możesz donieść do pojemnika na szkło,
- pełnego worka baterii, których zawsze zapominasz jak jedziesz do marketu, w którym jest specjalny pojemnik na baterie,
- trzech reklamówek nakrętek, które przecież dziecko zbiera do szkoły na cel charytatywny, ale jakoś dziwnie zamiast być w szkole – są u Ciebie w kuchni,
- starego sprzętu, po którego miałaś kogoś wezwać, ale zapomniałaś,
- różnych dziwnych rzeczy, które powinnaś wywieźć do PSZOK’u, bo nie możesz ich wyrzucić pod domem, ale ciągle jeszcze nie sprawdziłaś, gdzie jest najbliższy PSZOK.
Jestem pewna, że masz w domu przynajmniej kilka rzeczy, które czekają na zmiłowanie i zagracają. Ja w tym roku, oprócz standardowych pustych opakowań porzuconych w dziwnych miejscach, znalazłam takie skarby jak:
- cała masa starych, dziurawych ciuchów,
- obtłuczone kubki i miseczki,
- zapleśniała poduszka (bardzo długa historia),
- pozasychane i zniszczone wałki oraz pędzle po malowaniu,
- stara szczoteczka do zębów
i wiele, wiele innych.
Wszystko to czekało na „kiedyś po drodze” ale się nie doczekało. Dlatego zamiast czekać na kiedyś – dzisiaj jest ten dzień żeby wyjść z domu specjalnie po to, by wywalić śmieci.
Jeżeli potrzebujesz bardziej szczegółowej instrukcji jak to zrobić – polecam TEN wpis.