Jak posprzątać… Noże

W tym tygodniu parę słów na temat broni białej, bez której nie obejdzie się żadna kuchnia 😉 Po raz setny powtórzę, że na gotowaniu się nie znam. Wiem natomiast, że o rodzajach i zastosowaniach noży można książkę napisać. Ja tego robić nie będę. Oprę się na tym, co faktycznie mam w kuchni i czego używam. Niezależnie od tego, czy kochasz gotować jako „amator”, czy jesteś dyplomowanym szefem kuchni (Tak. Do Ciebie mówię 😉 ), zapraszam Cię serdecznie do podzielenia się swoją wiedzą w tym zakresie w komentarzach pod wpisem 🙂

Co musisz mieć?

  1. Nóż do chleba – Nie ma na świecie nic bardziej upierdliwego niż krojenie świeżego chleba nieodpowiednim nożem. Albo się zwyczajnie nie da, albo się pogniecie, albo się wykruszy cały środek. Nóż do pieczywa po prostu musi być! Im dłuższy tym lepszy. Obowiązkowo z ząbkami.
  2. Nóż „kucharski” – Duży, długi, z szerokim ostrzem. Prawdopodobnie największy nóż w przeciętnej kuchni. Powinien nadawać się do przecięcia arbuza na pół.
  3. Nóż do wszystkiego – średniej wielkości, wygodny – taki, którego będziesz używać w kuchni najczęściej – do wędlin, owoców, mniejszych warzyw.
  4. Nóż z bardzo wąskim ostrzem – Nie wiem, do czego służy „z zasady”, ale to mój najukochańszy nóż i nie wyobrażam sobie kuchni bez niego. Używam go do większości rzeczy zamiast średniego noża. Szczególnie fenomenalnie sprawdza się do delikatnego jedzenia (pomidory) i do wszystkiego, co klei się do ostrza (sery, wędliny).
  5. Mały nożyk – Taki do wydłubania oczka z ziemniaka, wykrojenia pestek z jabłka itp.

Co prawda nie noże, ale również ostre:

  • Nożyczki kuchenne – duże, mocne, uniwersalne. Najlepiej z wbudowanym otwieraczem do piwa, płaską końcówką, która udaje śrubokręt i specjalnym żłobieniem do zdejmowania izolacji z kabli. I oczywiście ostre, żeby się wygodnie mrożonki otwierało 😉

Co jeszcze warto mieć?

No i tu jest szerokie pole do popisu dla wszystkich gotujących, bo jak już wspominałam – rodzajów noży są setki albo i tysiące. A i fanatyków w tym temacie nie brakuje 🙂 Ja osobiście polecam:

  1. Tasak – Najlepsze narzędzie do otwierania kokosów. Awaryjnie do wybitnie twardych warzyw, żeby się z nożem nie męczyć. Ponoć do kości też się nadaje…
  2. Obieraczka do warzyw – mocna, wygodna, z dużym ostrzem. Nie przekombinowana. Im prostsza tym lepsza.
  3. Kółko do pizzy – nawet jeżeli nie jadasz pizzy, to dobrze się nim kroi wszystko, co jest duże i płaskie – placki, zapiekanki, naleśniki itp.

Jak sprawdzić, co Ci jest naprawdę potrzebne?

Dokładnie tak samo, jak w wypadku przyborów kuchennych – Myjesz, chowasz w jedno miejsce, a po użyciu chowasz w inne. Po kilku miesiącach wywalasz wszystko, co zostało w tym pierwszym. Bardziej szczegółowy opis znajdziesz w tym wpisie – nie będę się aż tak powtarzać 😉

Czego się pozbyć?

Nie ma sensu, żebyś trzymała w domu noże, które:

  • są wyszczerbione,
  • są ułamane / popękane,
  • nie dają się naostrzyć,
  • są niewygodne,
  • powodują powstawanie odcisków na dłoniach,
  • nie nadają się do krojenia (bo np. ostrze się wygina lub wypada z rączki).

Metody przechowywania

Noże najczęściej przechowuje się:

  • Na stojąco – w drewnianej kostce, blokach zrobionych z silikonowych rurek, albo w domowej roboty „wazonach” z ryżem, ziarnami kawy, kaszą lub inną drobnicą, która utrzyma noże w pionie.
  • Na leżąco – w szufladach, w osobnych przegródkach lub na specjalnych stojakach do szuflad, w których noże „stoją” na ostrzu.
  • Na listwie magnetycznej – wieszając noże nad blatem – ostrzem do listwy. Oczywiście metoda całkowicie nieskuteczna, jeżeli masz noże ceramiczne 😉

U mnie chwilowo wychodzą z szuflady do kubka, bo jestem na etapie robienia przeglądu. Co najmniej połowa noży, które mamy nie jest używana, ale niestety nie wiem które, bo to mąż ich nie używa, więc postanowiłam zastosować własną metodę selekcji 🙂

Na co zwrócić uwagę wybierając noże?

  • Powinny mieć trwałą rączkę – wyjątkowo nie napiszę o myciu w zmywarce, bo NOŻY SIĘ W ZMYWARCE NIE MYJE! (Bo się rozhartowują i tępią.) Ja, co prawda o tym wiem, ale i tak je czasem wrzucam, więc u mnie nóż z drewnianą rączką nie miałby racji bytu. Jednak szczególnie ważne jest to, żeby rączka była mocna, stabilna, nie wyginała się i nie pękała.
  • Kolor ma znaczenie – Ostrze możesz mieć w jakim kolorze chcesz. Jeżeli natomiast chodzi o rączkę, to zdecydowanie odradzam białe i bardzo jasne – szczególnie w wypadku pokrytych takim charakterystycznym „ogumowaniem”. Trochę papryki, kilka pomidorów, dwa buraki i takiej rączki nie domyjesz.
  • Im bardziej uniwersalne tym lepsze – Nie potrzebujesz osobnego noża do każdego rodzaju mięsa, sera, wędliny, ryb, warzyw i miliona innych rzeczy, do których robi się noże. Dlaczego? Bo i tak będziesz sięgać po ten, który najbardziej lubisz, jest pod ręką i jest czysty. W mojej osobistej opinii szczególnie noże do sera (takie z dziurami) są straszną pomyłką. Najpierw ser kroi ostrze a później zahacza o niego góra dziury robiąc strzępki. Zwykły nóż z wąskim ostrzem sprawdza się do tego zdecydowanie lepiej.
  • Urok tkwi w prostocie – pamiętaj, że nożem kroisz i obierasz surowe rzeczy. I oczywiście surowe mięso. Noże (i deski) mają najłatwiejszy dostęp do szkodliwych bakterii (np. salmonella), więc powinny być bardzo dokładnie myte. A żeby je dokładnie umyć, nie powinny mieć żłobień, rowków, tłoczeń i zakamarków. Zwróć uwagę szczególnie na łączenie ostrza z uchwytem, bo tam zazwyczaj powstają największe szczeliny, w których zbiera się brud.
  • Powinny być dobrej jakości – sztywne, twarde (Tak. Dalej o nożach piszę), niepodatne na uszkodzenia. Osobiście mam zaufanie do ciężkich. Lekki nóż to dla mnie kiepski nóż, ale Ty oczywiście możesz się ze mną nie zgodzić. Nie powinny się wyginać, zbyt łatwo tępić i przebarwiać.
  • Nie musisz kupować kompletu – po co Ci noże, których nie będziesz używać? Bo ładnie wyglądają na blacie stojąc w bloku? Lepiej zainwestować więcej w pojedyncze egzemplarze naprawdę dobrej jakości niż kupować niepotrzebną „dekorację”, która po kilku miesiącach przestanie się do czegokolwiek nadawać.

Co jeszcze warto wiedzieć:

Jak już napisałam powyżej – noży nie myje się w zmywarce. Dotyczy to również innych ostrych rzeczy, takich jak nożyczki, czy obieraczki. Idealnie byłoby noży w ogóle nie myć, tylko delikatnie przecierać ostrze, ale bez przesady. Na pewno warto je myć w chłodniejszej wodzie, jeżeli stan zabrudzenia na to pozwala. Warto też natychmiast spłukiwać resztki jedzenia i pozostałe po krojeniu soki, bo mogą się „wżerać” w ostrze i je uszkodzić.

Im dłużej trwa ostrzenie noża tym lepiej – jeżeli ostrze wymaga długotrwałego ostrzenia (długotrwałego, a nie częstego) to bardzo prawdopodobne, że długo utrzyma ostrość. Z nożem, który ostrzy się szybko, ale trzeba to robić co chwilę, warto się pożegnać. Kąt ostrzenia dobiera się w zależności od ostrości noża – zazwyczaj w granicach 10-20 stopni – im ostrzejszy tym mniejszy kąt. Serdecznie odradzam wszystkie automatyczne ostrzałki. Mogą zrobić więcej szkody niż pożytku. Najlepiej (i najbardziej efektownie, jeżeli robi to facet) ostrzyć tak całkiem ręcznie – ocierając ostrzem o specjalny blok lub „magiczną” pałkę. Może to podpada pod jakieś zboczenie, ale ja osobiście uwielbiam patrzeć jak mój mąż ostrzy wielki nóż 😉

A na koniec informacja z zupełnie innej beczki, ale moim zdaniem równie ważna: Jeżeli będziesz kiedykolwiek zmuszona używać noża do samoobrony – Złap go ostrzem do zewnątrz, w taki sposób, żeby ułożył się „grzbietem” wzdłuż przedramienia (koniec rączki pod kciukiem – ostrze przy małym palcu). Dzięki takiemu ułożeniu nie zrobisz sobie krzywdy i jest szansa, że przeciwnik nie da rady skierować ostrza w Twoją stronę. Cios prowadzisz od siebie, po łuku – trochę podobnie jak prawy sierpowy. Do takiej obrony wybierz długi nóż – warunek jest jednak jeden: musi Ci bardzo stabilnie leżeć w dłoni. Lepiej wziąć mniejszy, który będziesz pewnie trzymać niż duży, który wypadnie Ci z ręki. Ale mam nadzieję, że ta porada nie będzie Ci nigdy w życiu potrzebna.

Napisałam Ci już chyba wszystko, co wiem na temat noży. Nie jest tego za wiele, a temat sam w sobie niebywale ciekawy, dlatego serdecznie zapraszam Cię do dzielenia się swoją wiedzą i doświadczeniami w komentarzach.

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi wpisami? Polub mój profil na facebooku 🙂



Podobał Ci się ten wpis? Podziel się nim: