Sprząta się tylko trzy razy

strefa czysta

Jeżeli przebrnęłaś przez pierwsze trzy etapy sprzątania i udaje Ci się utrzymać ten stan – możesz powoli zabierać się za prawdziwy bałagan, który stwarza największe problemy i utrudnia Ci życie.

Jest wiele różnych metod i „szkół” sprzątania. Jest system z koszami, system „tylko jedna szuflada”, system „cała kategoria”, system „wszystko na raz”, system „15 minut dziennie”, system „może być” i system „perfekcyjnie”. Do tego są „szkoły” organizacji, pozbywania się rzeczy, sortowania na pomieszczenia, sortowania na kategorie, sortowania na częstotliwość używania. A na dodatek jeszcze przeglądy rzeczy na duplikaty, na możliwość wymiany, na użyteczność, na ostatnie użycia i na „rozbłysk radości”. I jestem pewna, że o bardzo wiele innych, o których zapomniałam.

Każdy normalny człowiek przedstawiłby Ci pokrótce o co w tym wszystkim chodzi i zasugerował żebyś wybrała sobie metodę, która najbardziej Ci odpowiada. A ja Ci powiem, że posprzątasz cały dom TRZY RAZY. Od początku do końca. I za każdym razem użyjesz innej metody, z różnymi kombinacjami metod pomocniczych. Fajnie? Nie wydajesz się być zachwycona 😉

Na pocieszenie powiem Ci, że po tych trzech sprzątaniach a także wprowadzeniu minimalnej codziennej samodyscypliny i organizacji, już nigdy i to naprawdę NIGDY WIĘCEJ nie będziesz musiała sprzątać.

Jeszcze tylko drobna uwaga słownikowa i możemy brać się do roboty:

Będę Ci pewnie dużo pisać o „odklamocaniu”. Tak. Wiem, że nie ma takiego słowa. Dlatego niniejszym właśnie je tworzę 🙂

Odklamocanie wzięło się z angielskiego clutter oznaczającego według słownika „nieład”. Z tym, że wśród anglojęzycznych Pań Domu ten nieład oznacza głównie zbędne rzeczy – nawet jeżeli są w idealnym porządku. Nie znalazłam u nas słowa lepszego niż „klamoty”. Do wyboru były jeszcze graty – ale wydawały mi się za duże i zbyt zniszczone, duperele – ale te znowu były za małe i zbyt bezsensowne i bibeloty – te są znów zbyt urocze, więc poprzestałam na klamotach. Stąd moje ukochane anglojęzyczne „decluttering” oznaczające pozbywanie się niepotrzebnych rzeczy mianowałam na własne potrzeby „odklamocaniem”.

Piszę bazując na własnych doświadczeniach, więc siłą rzeczy będę zaczynać jak u siebie – czyli od procedury dla przypadków od 4 do 7 (patrz tutaj). Jeżeli masz u siebie czyściej, to możesz poczytać dla rozrywki albo żeby uporać się z problematycznymi szafkami z bałaganem (każdy ma przynajmniej jedną), strychem, czy piwnicą. Do opisów dla 1 – 3 dojdę w swoim czasie 🙂

No to zabieramy się do pracy. Gotowa? Pamiętałaś o Etapie 0 (patrz TUTAJ)?

Obszar działań bojowych

Na początek musisz wyznaczyć w domu cztery strefy:

  1. Strefę brudną – takie miejsce, którego nie używasz, nie bywasz tam, nic co tam jest nie będzie Ci potrzebne przez najbliższe kilka dni/tygodni. Ważne żeby była spora (szafa, przestrzeń pod schodami, zabudowany taras, wydzielony kawałek podłogi pod ścianą), sucha, nie „syficzna” i w miarę łatwo dostępna – tak żebyś mogła tam kłaść bardzo dużo bardzo różnych rzeczy.
  2. Strefę czystą – u mnie idealnie się sprawdziły dwa papierowe regały wystawowe po promocji kosmetyków w drogerii (takie na których wystawiają szampony w marketach czy dyskontach, kiedy akurat jest promocja – jak na zdjęciu powyżej). Jeżeli masz kogoś zaprzyjaźnionego, kto mógłby Ci takie dostarczyć albo nie krępujesz się poprosić w drogerii to bardzo, bardzo, bardzo polecam to rozwiązanie. W innym wypadku nada się zwykły regał z półkami, duży nieużywany blat, duży nieużywany kawałek podłogi (w innym miejscu niż strefa brudna).
  3. Strefę przejściową – miejsce żeby tymczasowo ustawić kilka kartonów (max. na kilka dni). Wygodnie, dostępnie i na widoku.
  4. Strefę roboczą – optymalnie duża płaska powierzchnia na wysokości stołu. Może być góra niskiej komody, stół, rozkładany stolik turystyczny, dwie duże półki na otwartym regale (na innym regale niż strefa czysta).

Staraj się, żeby żadna ze stref nie przeszkadzała Ci w codziennym życiu. Wybieraj takie miejsca, bez których przeżyjesz kilka dni. Idealnie jakbyś miała jeden dodatkowy pokój na zmarnowanie (bywało, że używałam w tym celu pokoju córki jak wyjechała z dziadkami na dłuższe na wakacje).

Oczywiście nie będę wybrzydzać – wykorzystaj co tam masz: stoły, taborety, krzesła, parapety, cokolwiek.

Masz?

Wodę? Czekoladkę?

Infrastruktura taktyczna

Udostępnij wyznaczone strefy. No dobra – tylko 2, 3 i 4.

Odnośnie strefy brudnej – wystarczy, że jest i niezależnie od tego w jakim jest stanie nie musisz nic z nią robić. Ma być sucha, nie kleić się za bardzo i dobrze by było, jakby nic tam nie gniło 😉 (wyrzuciłaś śmieci więc nie powinno). Jeżeli nawet jest brudno (kurz, plamy) – możesz to zignorować i przykryć gazetami, foliowym workiem albo jakąś szmatą do wyrzucenia. To i tak przestrzeń stracona dla świata na najbliższe kilka dni/tygodni/miesięcy (w zależności od chaosu w domu).

Strefę czystą opróżnij. Rzeczy, które mają swoje miejsca, mieszczą się w nich i możesz je odłożyć w ciągu 30 sekund – odłóż na ich miejsca. Całą resztę zgarnij do worka, kartonu albo weź w ręce i przełóż do strefy brudnej. Nie sortuj, nie układaj. Chyba, że trafisz na szkło lub inne delikatne – zabezpiecz je jakoś (np. gazetami) albo przełóż do dowolnej zamykanej szafki w której znajdziesz miejsce. Całą resztę zwyczajnie walnij na kupę jak leci. Kiedy ta strefa będzie już całkiem pusta – weź mokrą ściereczkę i bardzo dokładnie wyczyść z brudu, kurzu, czy co tam masz (jeżeli na tym etapie to zbyt ambitne, bo wybrałaś strasznie brudną podłogę i nie czujesz się na siłach żeby ją teraz myć – przykryj gazetami, prześcieradłem, kocem, ręcznikiem plażowym, czy czymkolwiek co będzie z wierzchu czyste.

Dokładnie to samo zrób ze strefą przejściową i roboczą.

Jak będziesz miała okazję, to zabezpiecz sobie trochę pudeł i kartonów (często w sklepach można sobie zabrać puste) np. po papierze do drukarki, papierowe skrzynki po owocach itp. Do tego przyda Ci się też kilka (naście) zwykłych gazet (takich wiesz – dużych starożytnych. Kolorowe magazyny się nie nadają). Może kolega z pracy czyta albo starsza sąsiadka? Mnie w stare gazety zaopatruje babcia, która żyje w świecie bez internetu 🙂

Gotowe? Jestem z Ciebie super-mega dumna. Oficjalnie ogłaszam, że masz za sobą absolutnie najtrudniejszy etap sprzątania. Teraz już będzie tylko lepiej 🙂

Odpocznij. Wodę? Czekoladkę?

W tym tygodniu zaplanuj sobie strefy, które Ci opisałam. Spokojnie i rzetelnie przygotuj teren pod dalsze prace, bo od przyszłego tygodnia czekają Cię już trudniejsze zadania. Odpocznij i pilnuj swoich codziennych zadań z listy 😉

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi wpisami? Polub mój profil na facebooku 🙂
Podobał Ci się ten wpis? Podziel się nim: